Pomimo upływu prawie czterdziestu lat od ostatniego wydania „Polaka we Włoszech” Witolda Zahorskiego (wyd. V 1983), nadal aktualne są słowa zawarte w Przedmowie do wydania czwartego, z którego na codzień korzystam: „W dalszym ciągu Polak we Włoszech pozostaje najobszerniejszym zestawieniem i omówieniem włoskich poloników”.
Ograniczone możliwości wydawnicze Autora narzuciły tej publikacji formę encyklopedyczną, czasem tylko pozwalającą na nieco szersze omówienie zebranego materiału. Skromna (w porównaniu z przewodnikami wydawanymi obecnie) szata graficzna oraz kieszonkowy format mogą współczesnemu czytelnikowi wydać się nieatrakcyjne. Nic bardziej mylącego! W podróży śladami Polaków we Włoszech książka okazuje się niezastąpiona. Szkoda, że dostępna jest już tylko w antykwariatach.
Poniżej zamieszczamy Przedmowy autorstwa W. Zahorskiego do wydania III z 1969 roku oraz IV z roku 1975. Obie opublikowane w wydaniu czwartym.
PRZEDMOWA DO POPRZEDNIEGO WYDANIA [wyd. III 1969]
Mimo zmienionej nazwy – Polak we Włoszech jest rozszerzonym i poprawionym wydaniem moich dwóch poprzednich publikacji: Informatora polskiego, wydanego w 1960 roku dla Polaków przybyłych na XVII igrzyska olimpijskie, oraz Polaka w Rzymie, wydanego w 1964 roku. Oba te wydawnictwa zostały zupełnie wyczerpane, stąd konieczność nowej publikacji.
Cel jest taki sam, jak i poprzednich: «Ukazać polskiemu turyście polski Rzym, polski klimat Wiecznego Miasta, polskie z nim związki, ślady polskich stóp poprzez wieki». Z tym, że podczas kiedy Polak w Rzymie obejmował tylko pamiątki polskie w Rzymie, to Polak we Włoszech, zgodnie z nazwą , obejmuje całe «polskie Włochy».
Turysta znający obce języki da sobie bez większego trudu radę w tym kraju przy pomocy licznych książek-przewodników, ale nie znajdzie w nich ani słowa o polskich związkach historycznych, religijnych, kulturalnych, militarnych naszej ojczyzny z Włochami, nie znajdzie ani słowa o polskich pamiątkach.
Dla Polaka, nie znającego innego języka poza własnym, przeznaczam dodatkowo dwa nowe rozdziały: Antycznym szlakiem i Kilka dni w Rzymie. W ten sposób Polak we Włoszech spełni swą rolę podwójnie: jako informator o związkach polsko-włoskich i jako bardzo skrócony przewodnik po głównych obiektach turystycznych w Rzymie i po ważniejszych zabytkach archeologicznych. Jeżeli w rozdziale Kilka dni w Rzymie po omówieniu poszczególnych obiektów dodane jest słowo polonika – należy wówczas zajrzeć do rozdziału Pamiątki polskie w Rzymie, gdzie są one szerzej omówione.
Rozdział Z ziemi polskiej do włoskiej o polskich pamiątkach w różnych regionach Półwyspu Apenińskiego zestawia je od północy na południe, czyli tak, jak prowadzi normalna droga polskiego przybysza. Niewątpliwie rozdział ten może być jeszcze nadal uzupełniany dodatkowym materiałem, choć Polak we Włoszech jest nabardziej kompletnym zestawieniem polskich pamiątek w tym kraju, jakie kiedykolwiek się ukazało. Ale zapewne nie jeden kościół, nie jeden klasztor, nie jedno archiwum państwowe, miejskie czy rodzinne kryją jeszcze materiały dotyczące spraw polskich. Nazwy regionów podaję w tym rozdziale – dla ułatwienia – po włosku.
Rozdział o polskich pamiątkach w Rzymie został wydatnie poszerzony. Przy zwiedzaniu Rzymu zawsze punktem wyjścia jest Piazza Venezia.
Obfitość zebranego przez lata materiału w zestawieniu ze szczupłością mych możliwości wydawniczych i tym razem narzuca temu wydawnictwu formę encyklopedyczną, często tylko informacyjną, pozwalającą rzadko na nieco szersze omówienie przedstawionego materiału. Ten sam powód nie pozwala mi na dodanie bibliografii, czy skorowidzów nazwisk i miejscowości.
Także i tutaj dodaję serię bardzo pożytecznych, oddających duże zasługi zwiedzaniu, rysunków schematycznych, wykonanych w 1939 roku przez Samuela Tyszkiewicza, typografa florenckiego, do jego próbnego wydania w nakładzie 50 egzemplarzy Przewodnika po Włoszech. Z tego też wydania pochodzą wewnętrzne strony okładki.
PRZEDMOWA DO CZWARTEGO WYDANIA [1975]
Wobec wyczerpania poprzedniego wydania Polaka we Włoszech oddaję w polskie ręce nowe wydanie.
W zasadzie ogólny układ wydawnictwa pozostał ten sam.
Niektóre rozdziały, zwłaszcza poświęcone polskim związkom z Włochami i polskim pamiątkom, oraz rozdział ułatwiający zwiedzanie Rzymu, zostały wydatnie poszerzone o zebrany w międzyczasie nowy materiał. Rozdział o Rzymie, pod zmienioną nazwą Zwiedzamy Rzym, otrzymał inne miejsce. Dodane zostały nowe ilustracje, a także indeks miejscowości. Opuszczony został rozdział Placówki polskie. W tekście zaznaczono sposób posługiwania się rysunkami schematycznymi.
W dalszym ciągu Polak we Włoszech pozostaje najobszerniejszym zestawieniem i omówieniem włoskich poloników.
WITOLD ZAHORSKI
Oprac. Agata Rola-Bruni
Commenti