CULTURA

Podróże Jadwigi Mrozowskiej. Książka o Indiach (recenzja Aleksandra Kołtońskiego)

0

Recenzja książki Jadwigi Toeplitz Mrozowskiej “Wizje wschodnie” (“Visioni orientali”) autorstwa Aleksandra Kołtońskiego ukazała się w 1931 roku na łamach WIADOMOŚCI LITERACKICH (nr 19 z dn. 10 maja, s. 2). Poniżej tekst całej recenzji.

Okładka książki

Jadwiga Toeplitz-Mrozowska – prezentacja, zdaje się, zbyteczna – wydała kilka miesięcy temu w języku włoskim p.t. “Wizje wschodnie”* pierwszą ze swych książek podróżniczych. Książkę, miejscami, być może, trochę jeszcze nierówną, ale – powiedzmy od razu – piękną i wartościową. Czyta się ją z zajęciem nawet wtedy gdy mówi o rzeczach skądinąd znanych.

Początek recenzji A. Kołtońskiego

Pierwsza ta praca literacko-naukowa cenionej już dziś powszechnie podróżniczki polskiej jest owocem kilkakrotnych, na daleką metę zakreślonych i brawurowo przez nią w ciągu dziesięcioletniego okresu dokonanych wypraw do Azji Środkowej, która, jak widać z całego traktowania umiłowanego przedmiotu, nęciła ją nie tylko egzotycznością swej natury i sztuki oraz tajemniczością wierzeń i zwyczajów, ale przede wszystkim potęgą owych tektonicznych procesów, za których sprawą powstała w ciągu milionów lat.

Przejmujące grozą opisy wszechstronnie przemyślanych zmian, pojętych jako wstrząsające dramaty zmagających się ze sobą w przyrodzie żywiołów i potęg kosmicznych, stanowią w istocie najoryginalniejszą stronę “Wizyj wschodnich”. Na tem dopiero tle przesuwające się kalejdoskopicznie obrazy, wrażenia i nastroje nabierają sugestywnej mocy, dzięki której, jak pisze autorka, “jakaś z każdym dniem gęstniejąca zasłona rozciągała się między mną a urojonemi Indjami, zostawionemi gdzieś poza mną”. Z letargicznego uśpienia, w jakie pogrążyły ten tajemniczy kraj opisy bardzo uczonych i często pedantycznych jej poprzedników, budzą się przed nami Indje zupełnie nowe, już nie sennie zapatrzone w hieratyczne posągi Sakya Muni, ale Indje żywych kamieni, żywych Buddów i żywych ludzi…

Posuwając się drogami karawanowymi Kaszmiru i Birmanji, opisując czarodziejskie miasta i krajobrazy, marząc nad brzegami sennych jezior lub upajających ogrodów i świętych gajów, przenikając dusze najrozmaitszych plemion ludzkich, Jadwiga Mrozowska przygotowuje jakby czytelnika pierwszą swoją książką do wrażeń i nastrojów, które przeżywać będzie później, wdzierając się na niedostępne szczyty Himalajów i zdobyczy naukowych, jakie przypadną jej w udziale podczas odbytej następnie wyprawy poprzez t. zw. “Dach Świata”, zamarłe i milczące płaskowzgórze Pamiru (1929); opisze je w dwóch następnych, zapowiedzianych już książkach, z których krótkie lecz treściwe sprawozdanie dała właśnie w ciekawej broszurze, wydanej przez Królewskie Włoskie Tow. Geograficzne w Rzymie.**

Zaopatrzona w oryginalne, nowymi zdobyczami geograficznymi wzbogacone mapy i doskonale zilustrowana, broszura ta stanowi oficjalne uznanie zasług odważnej pionierki, której podczas czwartej z kolei ekspedycji do Azji Środkowej udało się nareszcie, nie bacząc na piętrzące się ze wszystkich stron trudności, dotrzeć do źródeł wypływającej z jeziora Zor-kul bystrej Amu-daria, biegnącej na pograniczu Indyj, Afganistanu i Związku Republik Radzieckich (Rzeczpospolita Tadżyków), legendarnej rzeki “Raju Ziemskiego”.

Ceniony uczony i podróżnik włoski Filippo de Filippi, który pięknym wstępem opatrzył “Wizje wschodnie”, mówi o tej książce, że “bogata w treść, stanowi pod wieloma względami zupełnie nową interpretację przyrody oraz poszczególnych cech ludzkich; szczera aż do prostoty, pełna gorącego entuzjazmu, wiary i miłości, które będą po wszystkie czasy najskuteczniejszym i najbardziej owocnym środkiem nauczania i przekonywania”.

O językowych zaletach tej książki kompetentni wydali również jak najlepszą opinię. Wkrótce ma się ona ukazać w przekładach na język niemiecki i angielski. To też dziwić się należy, że nie pomyśleli dotychczas o jej wydaniu także księgarze polscy.

Medjolan, w kwietniu 1931.

Aleksander Kołtoński

*Edvige Toeplitz Mrozowska. Visioni orientali. Prefazione del Dott. Filippo de Filippi. Con 80 illustrazioni fuori testo. Medjolan, A. Mondadori, 1930; str. XV i 1nl. i 360 i 2nl. i tabl. 20.

**Edvige Toeplitz Mrozowska. La prima spedizione italiana atraverso i Pamiri (1929). Rzym, R. Società Geografica Italiana, 1939; str. 56 i tabl. 20.

Okładka książki

(arb)

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Artykuły Aleksandra Kołtońskiego na łamach czasopisma ILLUSTRAZIONE TICINESE>>>

Redazione
Siamo polacchi ma da tantissimi anni viviamo in Italia. Ci unisce la passione per la storia.

    ALEKSANDER KOŁTOŃSKI: Adolfo Wildt (1868-1931)

    Precedente articolo

    ALESSANDRO KOLTONSKI: Il Maestro Taddeo Mazurkiewicz

    Prossimo articolo

    Potrebbe piacerti anche

    More in CULTURA

    Commenti

    I commenti sono chiusi.